Forum POCZEKALNIA Strona Główna POCZEKALNIA
Klub Literacki SAiPKO
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WIECZÓR MAŁGOSI

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POCZEKALNIA Strona Główna -> Wieczory autorskie SAP-u
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Kulesz




Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:38, 27 Wrz 2010    Temat postu: WIECZÓR MAŁGOSI

Dziękuję Małgosiu za zaproszenie na Twój wieczór autorski w Klubie Kultury"Anin". Było bardzo miło i nastrojowo. Wiersze czytane przez kolejne osoby ożywały i stawały się jeszcze bardziej wymowne w blasku palących się świec i przy starannie dobranej muzyce przez pana Andrzeja.Podziwiam Cię jak wspaniale potrafisz wyrazić w kilku słowach tak wiele emocji. Wybrałam do przeczytania bardzo prawdziwy i niesamowicie refleksyjny wiersz o umieraniu, który bez trudu mówię z pamięci, ale niewielkie zamieszanie sprawiło, ze nawet nie przeczytałam go tak, jak zabrzmieć powinien. Myślę jednak, ze nic straconego. Następnym razem nie zapomnę też o aparacie fotograficznym. Byłyby niepowtarzalne zdjęcia. Misternie udrapowana szyfonowa serweta i rozrzucone na niej listki pachnące wczesną jesienią ,doskonale harmonizowały z klimatem Twoich wierszy. A drgające niespokojnie płomyki misternie rzeźbionych świec , tworzyły wokół Ciebie magiczna aurę. Wieczór był bardzo udany. Gratuluję!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria
Moderator



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otwock

PostWysłany: Pią 12:44, 01 Paź 2010    Temat postu:

Dołączam się do słów Ani. Czekam jednocześnie na Twoją własną relację (wiem, że ją napisałaś). Jeśli oczywiście zechcesz ją tu zamieścić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Małgorzata K-N




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:21, 03 Paź 2010    Temat postu:

Dziękuję Aniu, dziękuję Mario. To był chyba rzeczywiście udany wieczór. Udał się dzięki takim osobom, jak Wy. W tym dniu przekonałam się, że nie jestem sama, że mam wokół siebie innych, dla których nie jestem obojętna. Przekonałam się, że mam przyjaciół. Byłam bardzo wzruszona. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli tam ze mną być. I tym, którym się nie udało i byli jedynie myślami. Dziękuję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Małgorzata K-N dnia Pią 21:39, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Małgorzata K-N




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:28, 12 Lis 2010    Temat postu:

Anin Osiedlem Poetów, czyli Otwarty Tomik. Spotkanie autorskie w 100.lecie Anina

Piękna, słoneczna pogoda i ciepło dopiero co rozpoczętej jesieni, to raczej zaproszenie na wypad za miasto, a nie na pierwszy w życiu wieczorek autorski nieznanej, albo znanej wąskiemu gronu poetki. Ryzyko, że coś nie wypali, pójdzie nie tak, albo że będzie po prostu nudno, było spore. A jednak byli tacy, co przyjechali, zaryzykowali… Nie odstraszyły ich nawet przeraźliwe korki spieszących z wyjazdem za miasto warszawiaków, chcących wykorzystać niespodziewany prezent od kapryśnej aury.

Najpierw miłą niespodziankę sprawili mi moi koledzy ze „Splotu”. Nie tylko zabrali mnie samochodem (Boni) i zawieźli na czas do anińskiego Klubu Kultury, ale jak się okazało pomyśleli też o wystroju. Miałam siedzieć przy stoliku, który musiał „jakoś” wyglądać. Angela przywiozła tiul i liście brzozy, Boni wydobył skądś niesamowicie wyglądające świece. Boni z Michałem pomyśleli o muzyce. Byłam wzruszona.
Wkrótce przyjechała też Wanda z mężem. Była zmęczona przebijaniem się przez korki, lekko zdenerwowana i niepewna. Wiedziałam o co chodzi, ale pomińmy to. Nagłośnienie w końcu też wytoczono na salę. Było już wszystko, co potrzeba.

Jednakże widok sali, gdzie miałam występować, jeszcze bez ludzi, z ustawionymi pustymi krzesłami, sprawiał wrażenie smutnej i potęgował moje zdenerwowanie. Jak to przebiegnie? Kto przyjdzie? Czy wieczór się uda?

Zaczęli zjawiać się kolejni goście. W pośpiechu rozdawałam wchodzącym scenariusze, teksty wierszy i niektórym, w ślad za wcześniejszymi wirtualnymi, papierowe zaproszenia na imprezę. Napięcie rosło, moja niepewność jeszcze bardziej. Pocieszałam się, że jestem wśród przyjaciół, ale nie bardzo to pomagało. Przygotowane krzesła bez problemu w większości się zapełniły. Kilka spodziewanych osób nie pojawiło się z różnych przyczyn. Dziś jednak najważniejsi byli ci, co dotarli.

Spotkanie otworzył Mirek Perzyński, potem o koncepcji spotkania z cyklu „Otwarty Tomik” opowiedziała inicjatorka i współorganizatorka z ramienia anińskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, prezes Maria Chodorek. Był to czwarty wieczorek tego typu w KK Anin. Inność tego typu spotkań polegała na tym, że to wcale nie autor miał czytać utwory, ale zaproszeni goście. Każdy z czytających dodawał od siebie parę słów interpretacji, albo powodu dla którego wybrał dany utwór, itd.

Chodziło o to, by odbiór poezji był czynny, by przychodzący na imprezę ludzie byli zaangażowani. Wreszcie, by w czasach, gdy piszących jest coraz więcej, a czytelników ubywa, powiększać grono miłośników poezji. Przedsięwzięciu temu przyświecała również idea, żeby ludzie wzajemnie się poznali, przybliżyli.

Szkic mojej sylwetki przedstawił zebranym współorganizator całości z ramienia KK, Mirosław Perzyński. Po tym rozpoczęła się część właściwa, czyli recytacja poezji. Czytanie rozpoczęła Kasia Nowak, która miała gorącą prośbę, by ze względu na jakieś plany wyjazdowe, mogła zrobić to pierwsza. Jak się później okazało, została do końca )). Przeczytała trzy wybrane utwory, które uznała za pewien wzajemnie uzupełniający się cykl liryków.

Ze świeżutkiej jeszcze „Antologii Poetów Anińskich” czytała wiersze Aldona Kraus, poetka i organizatorka znanych chyba już nie tylko w Aninie, czy Warszawie, ale w całej Polsce wieczorków poświęconych nieżyjącemu już „poecie w sutannie”, Janowi Twardowskiemu. Oczywiście były to utwory o „jej” księdzu.

Potem czytała dwa wiersze znana już w tym środowisku otwocka poetka i animatorka kultury, Maria Kościuszko. Jeden z nich poświęcony został mojej niedawnej fascynacji – Mironowi Białoszewskiemu, poecie związanym zarówno z Aninem, jak i z Otwockiem. Jak się później dowiedziałam, sprawiłam tym wielką przyjemność obecnemu na sali krytykowi literackiemu, Zbigniewowi Irzykowi. Mirona znał osobiście, należał do tego samego Pokolenia „Współczesności”, które wypłynęło po roku 1956.

Mirosław Perzyński, jako miłośnik zwierząt, wybrał sobie utwory związane z przyrodą. Beata Lewicka, polonista, organizator znanych już od lat „Tuwimiad” i redaktor niedawno wydanej Antologii Poetów Anińskich, odczytała wiersz, który posiadała w swoich zasobach archiwalnych.

Wszystkich przebiła chyba ilością przeczytanych utworów Zofia Mikuła. To nie tylko SAP-owska poetka, ale również RSTK-Wena. Jest w redakcji pisma społeczno-kulturalnego „Własnym Głosem”. Podesłałam jej wiersze do wyboru. Okazało się, że nie potrafiła z żadnego zrezygnować. Przeczytała wszystkie. Myślę, że nikt nie miał tej „zachłanności” jej za złe, gdyż pięknie je zinterpretowała. Co najwyżej może jedynie Ania Kulesz, otwocka malarka, która z podobnego zestawu wybrała dwa, i akurat wśród nich jeden, przeczytany moment wcześniej przez Zofię. Ania, może przez swą delikatność, a może nie chcąc się porównywać z powalającą interpretacją Zosi, zrezygnowała i przeczytała jedynie utwór zaczynający się od słów „wyblakły moje”. Na koniec dała jednak się przekonać i przeczytała „nie śmierci się boję”, na którym, jak się okazało, najbardziej jej zależało. Później przyznała, że znała wiersz na pamięć, ale nie odważyła się w ten sposób go wyrecytować. Myślę więc, że nie przyjechała na darmo z Otwocka.

Wybrany spośród „składankowej oferty” KK utwór przeczytała poetka i plastyczka, a zarazem pracownica Klubu, Wiesława Zborowska.

Na końcu występowali „splotowcy”, czyli członkowie mojej grupy artystyczno-multimedialnej „Splot”, a więc Angelika Kordowska i Andrzej Bonifacy Fudali. Angela – młodziutka poetka i malarka, wybrała sobie, o dziwo, trudny zestaw wierszy o śmierci, czym wielu zadziwiła i zaskoczyła. Po niej Boni zinterpretował, jak zwykle bez zarzutu, swój pakiecik utworów. Wszystko to pod specjalnie dobraną muzykę. Miałam obiecaną muzykę sączącą się przez cały czas spotkania, ale wobec wcześniejszych protestów współorganizatorów, zrezygnowałam i podkład był jedynie podczas recytacji „splotowców”.

Nie obyło się niestety bez wpadki. Nie wiem, jak to się stało, ale stało. Cieszyłam się, że jednym z gości będzie również moja znajoma pisarka, scenarzysta i teatrolog, z którą koresponduję i spotykam się na rożnych imprezach - Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Mile zaskoczona była wręczonym na wstępie scenariuszem, słyszałam, jak mówiła do aninianki obok, że nie zna równie solidnej i zorganizowanej osoby.

Niestety już za moment miała się przekonać, jak bardzo się myli. Wcześniej wpisywałam Małgorzatę G-A , jednak potem przy uwzględnieniu wymuszonych różnymi okolicznościami zmian gdzieś ją zgubiłam. Poprzednia (już któraś z kolei) wersja była przeze mnie dokładnie sprawdzona, niestety tym razem w pośpiechu nie powtórzyłam tej czynności. Mimo wszystko nie spodziewałam się takiej „niespodzianki”. Było mi szalenie głupio, nic już jednak nie mogłam w tym momencie poradzić. Ustaliłam w pośpiechu, że żeby nie mieszać za wiele, że wiersz „śpijcie zmysły” przeczyta po Bonim. Tak też się stało.

Kończyć prezentację miała dziennikarka i prezes naszego SAP-u, Wanda Stańczak. W międzyczasie jednak zgłosiła chęć przeczytania opowiadania „Duża dziewczynka”, Maria Kościuszko. Nie bez powodu. To ten tekst pięć lat wcześniej wygrał nagrodę w otwartym (a więc o zasięgu ogólnopolskim) otwockim konkursie literackim. Muszę tu dodać, iż był to pierwszy utwór, jaki wysłałam na konkurs literacki. I od razu, ku swojemu zaskoczeniu, osiągnęłam sukces. Miałam drugie miejsce, po otwockim dziennikarzu i bardzie, Przemku Boguszu. Maria historię dziewczynki przeczytała tak bardzo sugestywnie, że wszystkim zrobiło się ogromnie smutno.

Zachwiany nastrój uratowała Wanda Stańczak, która do wybranych przez siebie wcześniej utworów „za chwilę” i „szukałam Cię”, dodała swoje autorskie piosenki, które zadedykowała właśnie mnie. Zaśpiewała jedynie dwie - „Płatki róż” i „Ach, zatańczyć!”. Nie miała odwagi na więcej. Uznała, że po takim opowiadaniu najwłaściwsza będzie jedynie cisza. Która zresztą zapadła po „mariowym” czytaniu.

Wśród rozpoznanych przeze mnie gości byli również: poeta i felietonista Newsweeka, były attache kulturalny w Szwecji , członek SPP - Tomasz Jastrun, nasz SAP-owski kolega obdarzony niezwykłą pamięcią - Andrzej Rodys, poeta i prezes Związku Ceramików Polskich - Dariusz Osiński, dwie Magdy - moje koleżanki sprzed lat, a także inni, m.in. panie z TPW, których nazwisk niestety nie znam, a które swoją obecnością również sprawiły mi dużo radości i satysfakcji.

Imprezę rozpoczęliśmy lampką wina, natomiast zakończyliśmy słodkim poczęstunkiem. Jednakże jakoś niewiele osób miało nań ochotę. Dla mnie i innych była to przede wszystkim okazja, by spotkać się, porozmawiać ze sobą, podyskutować, i to wcale niekoniecznie o poezji. W sumie, mimo początkowego napięcia, wieczór można uznać za udany, a może nawet za bardzo udany.

Przyjmowałam bez końca gratulacje. Nie spodziewałam się aż tak dobrego przyjęcia mojej poezji, zaczęłam się zastanawiać, czy skoro zaprezentowana tu twórczość podobała się innym, to może rzeczywiście powinnam wreszcie uwierzyć w to, że jest dobra?

Dziś wieczorek, który odbył się w roku uroczystych obchodów z okazji 100.lecia istnienia warszawskiego osiedla Anin, jest już tylko wspomnieniem. Przede mną leży pamiątkowy plakat, podarowany przez Klub Kultury, kartka z wydrukowanymi wierszami, zaproszenie – wszystko ozdobione ilustracją Magdaleny Kaczan, przedstawiającą młode topole, rosnące pod moim oknem. Na stole, w wazonie stoi bukiet róż - sentymentalna pamiątka od przyjaciół. W uszach mam jeszcze wyjątkowe piosenki Wandy.

Zapewne nie wypada pisać relacji z imprezy podmiotowi całego tego zamieszania. Uznałam jednak, że spotkanie nie było zwyczajne. Po pierwsze, był to mój pierwszy wieczór autorski, a więc na swój sposób jedyny, wyjątkowy.

Po drugie, niektórzy z tych gości wnieśli jakiś wkład w moją twórczość. Małgorzata zainspirowała mnie kiedyś swoim spotkaniem autorskim, w wyniku którego powstał utwór „czas mój zamknięty”. Zaś „śmierć przychodzi zawsze nie w porę…” napisałam pod wpływem Magdy. Tomasz także w sposób szczególny wpisał się w moją twórczość.

Ponadto wszyscy ci, którzy byli, recytowali, tworzyli taką, a nie inną atmosferę, stali się współautorami wieczoru. Każdy z nich zostawił za sobą jakieś ważne sprawy – Małgorzata wróciła specjalnie wcześniej z rodzinnej imprezy. Dariusz, by zdążyć na czas do Anina, "zerwał się" z ważnej dla siebie konferencji w Zamku Królewskim.

Każdy z zebranych mógł bez trudu znaleźć jakąś inną rozrywkę, a jednak przyjęli moje zaproszenie. Byli w tym dniu ze mną. Czułam się ważna. Dla nich. Wiedziałam, że nie jestem sama. Mam Przyjaciół. Dziękuję…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Małgorzata K-N dnia Wto 19:49, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 13:07, 12 Lut 2012    Temat postu:

Małgosiu. Zaraziłąś się od Ani i pieknie malujesz słowami obrazy zycia. Dziękuje. I ja chciałbym byc na Waszych wieczorkach poetyckich, by przeżyc magię słow. Henryk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 7:11, 07 Maj 2012    Temat postu:

I mam nadzieję, iz na moim wieczorku 29 maja - w otoczeniu tylu " Muz" wieczorek przejdzie spiewajaco, malujaco i co najwazniejsze - poetycko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 15:14, 06 Mar 2013    Temat postu:

no i tak było. Szkoda że czas tak szybko ucieka....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Henryk Musa




Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 18:00, 28 Maj 2013    Temat postu:

Małgosiu i znowu nic nie Piszesz o swych dokonaniach i spotkaniach. Czekamy, czekamy na nową relacje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POCZEKALNIA Strona Główna -> Wieczory autorskie SAP-u Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin